poniedziałek, 24 marca, 2025
Strona głównaBez kategoriiCumowanie na dziko na Mazurach – wszystko, co musisz wiedzieć

Cumowanie na dziko na Mazurach – wszystko, co musisz wiedzieć

Mazury przyciągają żeglarzy z całej Polski i Europy nie tylko urokiem jezior i klimatem, ale również możliwością oderwania się od cywilizacji. Choć coraz więcej marin oferuje pełną infrastrukturę, to nadal jest wielu miłośników żeglowania wybierających cumowanie na dziko – czyli blisko natury, w ciszy i bez tłumu turystów oraz wszelkich wygód dostępnych w marinach. To sposób na kontakt z przyrodą, ale też wyzwanie wymagające wiedzy, doświadczenia i przestrzegania pewnych zasad oraz przepisów. W tym poradniku spróbuję wyjaśnić wszystko, co warto wiedzieć, zanim zdecydujesz się na postój jachtem na dziko w szuwarach.

Jak zacumować jacht na dziko?

Cumowanie na dziko oznacza postój poza zorganizowanymi portami i przystaniami. Z pozoru brzmi prosto – wystarczy podpłynąć do brzegu i przywiązać cumę do drzewa. W praktyce jednak trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników: głębokość wody, rodzaj dna, wiatr, dostępność miejsca i stabilność jednostki.

Zasady cumowania na dziko, które warto mieć w pamięci:

  • Wybierz odpowiednie miejsce – sprawdź głębokość echosondą, unikaj mulistego lub kamienistego dna.
  • Zabezpiecz jednostkę przed dryfem – zwłaszcza przy zmieniającym się kierunku wiatru.
  • Zachowuj bezpieczną odległość od brzegu – aby nie uszkodzić miecza, śruby czy steru.
  • Użyj odbijaczy – przy twardym brzegu lub gdy jesteś blisko innego jachtu.
  • Zawsze miej na uwadze środowisko – nie wpływaj w trzcinowiska i nie niszcz naturalnego brzegu.

Jak cumować na dziko – krok po kroku

Wielu, szczególnie początkujących żeglarzy uważa, że cumowanie na dziko jest znacznie prostsze, niż parkowanie w zatłoczonym porcie. „podejść do brzegu, wyciągnąć miecz i dobra jest”. Czy rzeczywiście tak jest? Cóż, odpowiem moją ulubioną odpowiedzią marketera-żeglarza: TO ZALEŻY. Stając przy plaży czy w szuwarach – faktycznie łatwiej bo nie ma innych jachtów czy urządzeń pływających typu „czarter bez patentu”, wzajemne zaplątanie się z innymi w cumę lub kotwicę, czy chrapania z łódki obok (zostają tylko chrapiący w naszej łódce). Pod tym względem rzeczywiście jest dużo prościej. 

Nie zapomnij jednak, że cumowanie na dziko wymaga odpowiedniego przygotowania. Oto co trzeba zrobić:

  1. Wybierz odpowiednie miejsce i przybądź do niego w miarę wcześnie A na pewno jak jest jeszcze jasno. Nerwowe szukanie postoju późnym popołudniem to kiepski pomysł. A jak jest ciemno i nie widać dna – to jeszcze gorszy
  2. podchodź do brzegu dziobem – powoli, dając swojej załodze dużo czasu na przygotowanie. No chyba że masz 20cm zanurzenia i nie zahaczysz sterem czy śrubą to wtedy rufą
  3. Postaw kogoś na dziobie czy rufie zależnie od sposobu podejścia – niech obserwuje dno. Nie chcesz trafić na kamienie, pnie drzew, wielkogabarytowe śmieci, kotwice czy coś innego co uszkodzi lub podziurawi kadłub
  4. Podnieś silnik i płetwę sterową. Miecz unoś w miarę podchodzenia do brzegu, by zachować sterowność. 
  5. W odległości najlepiej pięciu długości jachtu wyrzuć z rufy kotwicę. Miej przygotowaną cumę, gdyby się okazało, że lina kotwiczna jest zbyt krótka. 
  6. Podchodząc do brzegu, spójrz w górę i sprawdź, czy maszt lub wanty nie zahaczają o drzewa. Ostatnio najedliśmy się strachu o maszt zrzucając desant do sklepu jak podeszliśmy do brzegu nawet bez cumowania na kanale w węgorzewie
  7. Rzuć desant do wody, rzuć cumę dziobową (lub rufową w zależności od tego jak podchodzisz) i zamocuj ją w bezpieczny i legalny sposób. 

Jakie są sposoby cumowania na dziko?

Istnieje kilka metod cumowania w terenie dzikim, każda dostosowana do innych warunków terenowych i pogodowych. Wybór odpowiedniego rozwiązania zależy od głębokości, linii brzegowej oraz siły wiatru.

Cumowanie rufą do brzegu

Najbardziej popularny i wygodny sposób. Jacht stoi dziobem na kotwicy (lub na boi), a rufą zbliża się do brzegu, gdzie cumy wiąże się do drzew (przypominam, że tak NIE WOLNO), palików lub wbitych kotwic gruntowych. To metoda stabilna i bezpieczna, zwłaszcza na krótki postój.

Zalety:

  • łatwy dostęp do brzegu,
  • bezpieczne wyjście na ląd,
  • dobra widoczność z kokpitu.

Cumowanie dziobem do brzegu

Spotykane rzadziej. Jacht podchodzi dziobem do brzegu, a rufę zabezpiecza się kotwicą. Ta metoda sprawdza się przy płytszych brzegach, gdy mamy silnik strumieniowy lub silnik w studni którego nie możemy podnieść, lub jacht ma zbyt duże zanurzenie

Wyzwania:

  • trudniejszy dostęp do brzegu,
  • konieczność dobrej kotwicy z tyłu jachtu.

Cumowanie burtą

Nieczęsto praktykowane – głównie przy pomostach lub płaskim brzegu gdzie szybko robi się głęboko, lub, do powalonego drzewa. Wiąże się z ryzykiem uszkodzenia burt, zwłaszcza przy fali. Jeśli już decydujesz się na tę metodę, użyj wielu odbijaczy i zachowaj ostrożność.

Cumowanie na kotwicy

Popularne przy biwakach z dala od brzegu. Wymaga dobrej kotwicy i znajomości dna. Jacht stoi samodzielnie na wodzie, ale musi być stale monitorowany. Dobrze sprawdza się w spokojnych zatokach lub przy dłuższym postoju.


Cumowanie na dziko – przepisy i odpowiedzialność

Choć przepisy nie zakazują cumowania poza portami, obowiązuje kilka zasad wynikających z prawa wodnego i ochrony przyrody:

  • Nie cumuj na terenach objętych ochroną przyrodniczą, takich jak rezerwaty, wyspy lęgowe, czy obszary Natura 2000.
  • Nie cumuj przy prywatnych pomostach bez zgody właściciela.
  • Nie śmieć i nie niszcz roślinności, w tym trzcinowisk – za takie działania grożą mandaty.
  • Nie rozpalaj ognisk przy linii brzegowej, jeśli nie ma wyznaczonego miejsca.
  • Zachowuj ciszę nocną – hałasowanie po zmroku może skutkować interwencją straży wodnej lub policji.

Czy można cumować do drzewa?

Tak, ale z poszanowaniem natury. Cumowanie do drzewa jest praktyczne, ale nieodpowiednio wykonane może prowadzić do uszkodzeń kory i korzeni.

Zasady etycznego cumowania do drzewa:

  • Nie zawiązuj cum bezpośrednio na pniu – jeśli już musisz cumować do drzewa użyj pasa ochronnego, parcianej taśmy lub specjalnego opasania.
  • Nie podcinaj gałęzi ani nie wbijaj gwoździ.
  • Nie niszcz systemu korzeniowego przy wbijaniu palików.

Dbajmy o drzewa – one nie są wyposażeniem portowym, a elementem ekosystemu.


Czy można zostawić jacht na kotwicy?

Teoretycznie tak, ale warto zachować ostrożność. Postój na kotwicy bez załogi na pokładzie bywa ryzykowny – szczególnie przy silniejszych wiatrach lub zmianie pogody.

Zasady bezpiecznego postoju na kotwicy:

  • Sprawdź, czy kotwica dobrze „trzyma” – najlepiej na twardym, piaszczystym dnie.
  • Obserwuj kierunek wiatru i jego siłę – dryfowanie może doprowadzić do kolizji.
  • Nigdy nie zostawiaj jachtu na kotwicy w pobliżu szlaku żeglugowego.
  • Rozważ zastosowanie drugiej kotwicy (np. kotwicy pomocniczej).

Gdzie na Mazurach NIE można cumować na dziko?

Oto lista miejsc, gdzie cumowanie na dziko jest całkowicie zabronione lub niezalecane:

  • Rezerwaty przyrody – np. Jezioro Nidzkie, Łuknajno, Wyspa Czapla.
  • Wyspy lęgowe ptaków – np. Wyspa Pajęcza (Śniardwy), Czarci Ostrów (Mamry).
  • Kanały żeglugowe – Kanał Jegliński, Kanał Łuczański – zakaz cumowania przy brzegach.
  • Obszary Natura 2000 – należy sprawdzać aktualne wytyczne i lokalizacje przed rejsem.
  • Prywatne grunty i pomosty – bez wyraźnej zgody właściciela nie wolno tam cumować bo pogoni.

Gdzie na Mazurach można cumować na dziko

Podczas naszych wizyt na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich zdarzało się nam cumować na dziko odwiedzając:

  • Zatokę Zimny Kąt na końcu Łabędziego Szlaku (jezioro Kisajno) (też jest tam binduga/mały port
  • Rajcocha – północny brzeg (jezioro Dobskie) a raczej Przystań Rajcocha – trudne i rzadko uczęszczane miejsce bo nie tylko jest płytko (podejście ze złożonym mieczem i sterem) ale jeszcze jest w strefie ciszy na jez. Dobskim. Plota mówi, że za podejście do portu na żaglach (i nie rozwalenie kei) jest browar od bosmana.
  • Półwysep Dziewiszewski Róg (jezioro Dobskie)
  • Plaże Roganty (jezioro Dargin)
  • Niewielka zatoka na zachód od wejścia do Sztynortu
  • Wysoki Róg jezioro Dargin.
  • Dziwiszewski Róg na Dobskim.
  • zatoka Pilwa, na cyplu po lewej.
  • Wyspa Kocia, Święcajty.
  • Pierkunowski Róg.
  • Zwierzyniecki Róg.

Dodatkowe porady praktyczne

  • Miej zawsze w zapasie paliki gruntowe i młotek – nie wszędzie znajdziesz drzewo.
  • Zaopatrz się w długie cumy i sprężyny cumownicze – przydadzą się przy większym zafalowaniu.
  • Zabierz ze sobą rękawice i latarkę czołówkę – nocne cumowanie może być wyzwaniem. (Patrz też: co zabrać na jacht )
  • Weź odpowiednie buty – wskakiwanie w szuwary w samych kąpielówkach i klapkach to zły pomysł bo możesz się zaciąć szuwarami lub kawałkiem zgubionej kotwicy (lub śmieciem)
  • Szanuj przyrodę i innych żeglarzy – nie hałasuj, nie zostawiaj śmieci, nie dewastuj miejsc biwakowych.
RELATED ARTICLES

Most Popular